Pierwsze prehistoryczne murale tworzyli ludzie pierwotni w jaskiniach. Najstarsze malowidła liczą sobie nawet 40 tys. lat. Do jednego z najsłynniejszych prehistorycznych dzieł zalicza się odnaleziony we Francji „koń z jaskini Lascaux”.

 

W korytarzach jaskini, których długość to ok. 150 metrów, umieszczonych jest ponad 150 malowideł oraz 15 tys. rytów w skale. Dzieła pochodzą z wielu epok i przedstawiają głównie zwierzęta oraz niekiedy kompletne sceny polowań. Do malowania używano farb na bazie naturalnych barwników np. kolor czarny uzyskiwano z węgla drzewnego, natomiast czerwony – ze związków żelaza. Zamiast pędzli ludzie radzili sobie końskim włosiem, mchem i palcami.

Graffiti i street art taki, który jest nam najbardziej bliski, korzeniami sięga przełomu lat 60. i 70. XX wieku. W tym czasie najpopularniejsze było „znakowanie terenu”, czyli tagowanie i pisanie imion lub pseudonimów na murach lub metrze. Do malowania używano najczęściej zwykłych wodoodpornych markerów i flamastrów. W późniejszym czasie do użytku trafiły farby w sprayu, przez co artyści mogli tworzyć ciekawsze, większe i bardziej kolorowe napisy/tagi.  Jednym z pierwszych i najbardziej rozpoznawalnych tagerów tego okresu był TAKI 183. Artysta pracował jako kurier, rozwoził paczki metrem, tagując przy tym miasto. Grafficiarz zasłynął tym, że w pewnym momencie jego „kariery” posiadał najwięcej tagów w całym Nowym Jorku.

Równocześnie w tym samym okresie rozwijał się street art inspirowany pop-artem oraz teatrem Guerilla. Od sztuki popularnej zaczerpnięto formę szablonów i wlepek (kolorowe naklejki najczęściej  wpasowały się idealnie w krajobraz „miejskiej dżungli”. Teatr natomiast natchnął twórców do wyjścia ze sztuką na ulicę oraz do udostępniania jej szerszej publiczności. Mottem sztuki ulicznej stało się wtedy powiedzenie: „życie jest sztuką, a sztuka jest życiem”.

Jacek Tylicki - Praca na murze w Nowym Jorku z 1982 roku, źródło: Wikipedia

 

Pierwszy raz sztuka ulicy została doceniona w San Francisco podczas wystawy Aesthetics of Graffiti (estetyka graffiti) w 1978 roku. W trakcie jej trwania próbowano zaprezentować graffiti z innej strony i przekonać, że może być sztuką piękną. Wielu uczestników przekonało się wówczas, że dzieła powstające w konwencji street artu nadają się również do powieszenia na ścianie, a co za tym idzie – do kolekcjonowania i sprzedawania ich na aukcjach dzieł sztuki.
To wydarzenie rozpowszechniło sztukę ulicy i zwróciło uwagę na jej pozytywne aspekty.

W Polsce graffiti i street art rozpowszechnił się w latach 90., moda na tego typu sztukę przyszła – jak zwykle – z Zachodu. Polacy bazowali na zagranicznych magazynach, albumach i czasopismach, przez co na początku wiele prac wyglądało bardzo podobnie. Jednak z upływem czasu polska sztuka ulicy nabrała własnego charakteru oraz stała się rozpoznawalna na całym świecie, choć nadal – mimo tak bogatej i obszernej historii – uliczne działa są lekceważone lub wrzucane do jednego worka z aktami wandalizmu.

 

Praca Banksyego poruszająca problem wojny, źródło: Wikipedia

 

Obecnie sztukę na ulicy widać wszędzie, a powstające nowe struktury i elementy krajobrazu motywują artystów do dalszego działania oraz do tworzenia kolejnych prac. Tego rodzaju twórczość jest także inspiracją choćby dla twórców reklam, którzy – podobnie jak artyści –umieszczają swoją treść na murach przy ulicy lub w środkach komunikacji. Współcześnie trzeba pamiętać, aby odróżniać street art od graffiti. Podstawową różnicą jest grupa odbiorców sztuki oraz wygląd i sposób prezentacji dzieł. Grafficiarzom nie zależy na zainteresowaniu „szaraków”, skupiają się oni na własnym gronie odbiorców, którzy interesują się malowaniem. Street art natomiast ma za zadanie przyciągnąć uwagę przechodnia, po czym zmusić go do refleksji.

Praca Banksy'ego wyśmiewająca Instagrama

Praca Banksy’ego wyśmiewająca Instagrama

Sztuka ta często jest nastawiana nawet na rozgłos globalny, idealnym przykładem jest najbardziej znany twórca sztuki ulicznej – Banksy. Brytyjski artysta nie ujawnia swojego wizerunku ani nie maluje prac w celach komercyjnych. Poruszając cały świat, zawsze pozostaje anonimowy. Tworząc sztukę, spełnia siebie oraz prezentuje swoje poglądy. Porusza on problemy uniwersalne jak: wojna, polityka czy rasizm. Dodatkowo robi to w świetnym stylu, dbając
o estetykę formy oraz treść przekazu.

Wielu artystów dalej czerpie inspiracje z innych krajów, modyfikując je na swój własny sposób. Często „wandalami” stają się zainspirowani absolwenci szkół artystycznych, architekci czy projektanci, którzy w ten sposób łączą pasję
z pracą. Dodatkowo dzięki doświadczeniu mogą tworzyć coraz to nowsze i ciekawsze dzieła.

 

Sonic-Firestorm, praca Sheparda Faireya ukazująca koktajl Mołotowa

 

 

Obecnie sztuka uliczna jest na bardzo wysokim poziomie, co pozwala wielu artystom na pokazywanie się w galeriach sztuki czy podczas wystaw. Artyści dostają zlecenia od przedsiębiorców lub sprzedają własne dzieła prywatnym kolekcjonerom. Dobrym przykładem jest Shepard Fairley – artysta, który zaczynał od przyklejania kontrowersyjnych plakatów, dziś sprzedaje na swojej stronie internetowej oryginalne młodzieżowe ubrania. Twórca tworzy także własne murale oraz wystawia prace w galeriach. Często także na obrazach porusza problemy np. dyktatury, pieniędzy. Sztuka Sheparda jest bardzo ceniona za autentyczność oraz aktualność tematu.

Mimo że taki typ sztuki odbiega od pierwotnego konceptu, jest dobrze odbierany przez publikę jak i innych artystów. Dziś po tylu latach sztukę uliczną można traktować jako codzienną pracę oraz jako źródło dochodu, czasem bardzo wysokiego. Prace wcześniej już wspomnianego Banksy’ego osiągają astronomiczne kwoty, np. mural „Salve Labour” – przedstawiający małego chłopca szyjącego brytyjską flagę – został sprzedany za ponad milion dolarów.

 

Graffiti jak i street art wciąż się rozwijają, organizowanych jest wiele warsztatów dla młodzieży. Powstaje coraz więcej nowych dzieł oraz cały czas przybywają świeży artyści wnoszący świeże pomysły oraz poruszający nowe problemy społeczne. Sztuka uliczna jest bardzo nietrwała i ulotna, to dodatkowo wpływa na jej atrakcyjność. Dzisiaj murale z powodzeniem przenosi się na płótna i sprzedaje za tysiące dolarów podczas dedykowanych aukcji sztuki. Z tego względu warto stopniowo wkraczać w tę dziedzinę sztuki i śledzić poczynania artystów oraz kupować prace twórców rozpoznawalnych, które póki co jeszcze są relatywnie tanie.

 źródło: http://rynekisztuka.pl/2015/03/25/street-art-poczatek/