Portrety to jedna z moich ulubionych rzeczy do tworzenia. Od nudnej martwej natury wolę żywą, z oczami, ze zmarszczkami, z emocjami, z osobowością. I tak było zawsze. Miliony szkiców, dokończonych, porzuconych, zapomnianych, na 90% z nich są zawsze ludzie. Nie będę ukrywać, ludzie mnie interesują jako obiekt do rysowania i dobrze mi z tym.

 

Czy im? Mam nadzieję, że też :D Zwłaszcza w okresie Świąt lub w nagromadzeniu urodzin, ślubów czy innych okazji, dostaję zlecenia właśnie na portrety zakochanych, dzieci, małżeństw czy całych rodzin.

Ludzie są fascynujący. Każda zmarszczka o czymś świadczy, uśmiech, półuśmiech, detale mają znaczenie. Nawet niewielka różnica w proporcji może już zaburzyć autentyczność twarzy.

Zazwyczaj do portretów używam ołówka, węgla, pasteli lub korzystam z technik mieszanych. Ważny jest efekt i uśmiech na twarzach osób, które otrzymują portret.

Kilka prac poniżej dla przykładu: