A z okazji Świąt mam dla Was Wszystkich kilka prac poświęconych wielkim i groźnym Rodom z odległych krain. Nie pamiętam, przy jakiej okazji zostałam fanką GOT. Pamiętam, że po prostu zaczęłam pewnego, słonecznego dnia wraz z siostrą oglądać odcinek za odcinkiem, sezon za sezonem.



Chwała Bogu, że oglądałyśmy z pewnym opóźnieniem, bo dzięki temu nie byłyśmy sfrustrowane, by czekać na kolejny sezon. Wszystkie stały przed nami otworem. A później matura i w zasadzie koniec przyjemności. Później, przyznaję się, ominęłam kilka sezonów, może ze 2. Natomiast wielki rozgłos i podekscytowanie wszystkich wokół z okazji wejścia nowego sezonu, sprawiło, że i ja chciałam sprawdzić, czym też różni się ten sezon od pozostałych. Ludzie, gdyby mogli, to na czas najnowszego siódmego sezonu nie wychodziliby z domów przez parę dni, oglądając wszystko, co z nim związane.

No dobrze, sprawdzę. Nie przypuszczałam. Nie śniłam. Nie wierzyłam, że kolejny sezon może zrobić na mnie wrażenie, a zrobił. Mimo, że nie widziałam dwóch poprzednich, ten wrył mnie w krzesło, a ja postanowiłam udostępnić parę prac, które zrodziły się wraz z moją wielką miłością do Game of Thrones.