Drukuj
Odsłony: 151

Okres świąteczny jest zawsze dość zabieganym czasem, zwłaszcza, kiedy po pełnym obowiązków i przygód weekendzie, wracasz w rodzinne strony na Święta, ale nim pochłoną Cię świąteczne porządki i szał gotowania, masz tylko jeden wieczór, by namalować zlecenie.

 

I to nie byle jakie, bo 1,5x0,5m. Zatem dotarcie w ciasnym samochodzie wypchanym walizkami, prezentami i dodatkowo ogromnym płótnem trochę zajęło, ale udało się – przewiozłam w całości i mimo, że na zewnątrz minusowe temperatury, to mój wieczór był bardzo gorący – spędziłam je w starożytnym Egipcie, malując Sfinksa oraz piramidy. Co prawda, miałam zaledwie jedną noc na namalowanie, ale akryle dały radę.

Przedstawiam efekt i mam nadzieję, że mieliście równie gorące Święta.